Widzew Łódź – Górnik Zabrze 3:0

Łodzianie chcieli godnie pożegnać się ze swoimi kibicami. Przez cały mecz dość wyraźnie dominowali, goście muszą się cieszyć, że stracili tylko trzy bramki.
Widzew zaatakował od pierwszej minuty. Dobre akcje zmarnowali Sernas i Robak. Gdyby nie dobra forma Nowaka łodzianie mogliby prowadzić po kwadransie trzy do zera.
Pierwsza bramka padła dopiero piętnaście minut później. Po dośrodkowaniu Grzelczaka zamieszanie spowodowane przez zabrzańskich obrońców. Do piłki dopadł Kuklis i strzelił gola.
W 39. minucie było już dwa do zera. Tym razem po odbiciu strzału Robaka przez Nowaka dobiegł Sernas i pokonał bramkarza gości.
Na początku drugiej połowy Widzew powinien strzelić trzecią bramkę. Niestety Robaka w ostatniej chwili zatrzymał Pazdan. Na szczęście dla najlepszego strzelca 1 ligi w 58 minucie ten sam Pazdan pomylił się, dzięki czemu Widzew prowadził już 3 do 0.
Po strzeleniu trzech bramek Widzew zaczął grać ostrożniej i dociągnął wynik do końca. Przy kilku dobrych transferach łodzianie mogą być w Ekstraklasie postrachem najsilniejszych dziś drużyn w Polsce.
Widzew Łódź – Górnik Zabrze 3:0 (2:0)
Gole: 29. Kuklis, 39. Sernas, 58. Robak
Widzew: Mielcarz – Ben Radhia, Ukah, Szymanek, Dudu Paraíba, Ostrowski (75. Oziębała), Broź, Kuklis (81. Durić), Sernas, Grzelczak (70. Lisowski), Robak.
Górnik: Nowak – Kamiński (56. Danch), Banaś, Pazdan, Magiera, Przybylski, Strąk, Cebula (77. Gajewski), Szczot, Zahorski, Świątek (69. Pitry).