Kolejnym spektaklem prezentowanym w ramach tegorocznej Letniej Sceny była produkcja Domu Literatury pt. Wyznania komiwojażera. Monodram powstał na podstawie powieści Krzysztofa Vargi pt. Trociny. W rolę anonimowego, przeciętnego pracownika jednej z warszawskich firm wcielił się Tomasz Boruszczak. Adaptacją i reżyserią zajął się Andrzej Czerny.
Współczesna Warszawa. Miasto, w którym żyje się szybko i prosto. Najważniejsze są zarobki, awans i gadżety, chociażby taki IPhone, którego można wykorzystać w trakcie porannego czy wieczornego joggingu. Bo dbanie o zdrowie jest teraz trendy. W takim świecie żyje on – przeciętny, pięćdziesięcioletni bezdzietny rozwodnik. Z dnia na dzień jego nienawiść do pracy i mieszkańców stolicy narasta. Buzuje w środku. Ratunkiem może być romans z niezbyt atrakcyjną, jednak młodszą od niego “nornicą”. A w tle dyskusje z rodzicami na temat przyszłości i dywagacje na temat wszechobecnych maratonów.
Półtoragodzinny monodram prezentuje świat jaki znamy, świat w krzywym zwierciadle z lekkim zabarwieniem ironiczno-sarkastycznym. Tomasz Boruszczak bawi się grą, wcielając się czy to w bohatera, jego ojca, czy Pana Milusińskiego. Scenografia oszczędna, bo nic więcej nie trzeba, trzy krzesła i baner, na którym nadrukowano kolejowe szyny. Plus muzyka klasyczna i Amy Winehouse.
Duet Boruszczak-Czerny znany jest łódzkim wielbicielom teatrów z niezwykle udanej realizacji Arii dla Algernona. Wyznania… nie są aż tak dobrym spektaklem, być może dlatego, że aktor nie musi się przeistaczać tak, jak to było w Algernonie, jednak na pewno są produkcją bardzo poprawną i interesującą.
Adaptacja polskiej prozy na deskach Domu Literatury. Tak właśnie powinno być. Nieźle, może bez tej “bożej iskry”, jednak dość ciekawie.
Zobacz także: