Tak to się teraz robi – recenzja

Tylko czy fikcja rzeczywiście ma odniesienie do rzeczywistego, realnego życia? Kolejny film po Planie B i Projekcje dziecko, który może nas w tym przekonaniu utwierdzać.
Jenifer Aniston (Kassie) nie mogąc znaleźć tego „jednego jedynego” decyduje się na znalezienie dawcy, który zostałby ojcem jej dziecka. Z tego powodu decyduje się na metodę sztucznego zapłodnienia. W dniu cudownego poczęcia dziecka odbywa się wielka feta wraz z dawcą. Wszyscy znajomi wraz z przyjacielem, Kassie świętują jej wielki dzień. Suto zakrapiana impreza komplikuje szyki na tyle, że ojcem dziecka zostaje Wally, który sam po siedmiu latach dopiero odkryje, co się wydarzyło.
Wielka szkoda, że z ekranu na jakiś czas znika (Kassie) grana przez Jenifer Aniston. Przepada, bo wyprowadza się z Nowego Yorku, aby wychować w dobrych warunkach swoje niemowle. Przez ten czas widzimy na ekranie tylko Wallego (Jasona Batemana) i może dlatego tak bardzo sympatyzujemy z nim do końca filmu. Z resztą w filmie nie odnajdziemy zmagań Kessie z wychowywaniem dziecka, to Wally po przyjeździe do Nowego Yorku zmaga się z pozbyciem wszy i problemami Sebastiana. Z filmu bije po oczach wielka przyjaźń, która nawiązuje się pomiędzy synem a ojcem.
„Tak to się teraz robi” to komedia romantyczna z doskonałą rolą Jenifer Aniston (Kassie), a przede wszystkim Jasona Batemana (Wally). W całości projekcji najbardziej wyrazista postać to Wally wraz ze swoim synem (Sebastianem) Thomas Robinson.
Po obejrzeniu tej komedii dochodzimy do wniosku, że niestety u progu XXI wieku coraz częściej żyjemy w świecie, w którym zapominamy o prawdziwej miłości i bliskości. I często nie dostrzegamy jak blisko, na wyciągnięcie ręki znajduje się wokół nas szczęście. Bohaterka filmu, Kassie na szczęście w porę odnalazła drogę do prawdziwej miłości i stabilizacji.
W mojej ocenie najgenialniejsza scena z filmu, to wyjaśnianie przez Sebastiana dlaczego kolekcjonuje ramki, w które nigdy nie wkłada własnych zdjęć. Końcowa scena z wypełnionymi ramkami rzuca nas na kolana i świetnie podsumowuje ten obraz. Dobra komedia z właściwym happy endem, ten film musiał się tak zakończyć.
{jumi [media/reklama.htm]}