Szum morza i krzyk mew to dźwięki, które płynące z głośników w Łodzi Kaliskiej usłyszeć można niezwykle rzadko. W taki niezwykły sposób rozpoczął się w czwartkowy wieczór koncert Spiętego.
Spięty, czyli Hubert Dobaczewski, szerszej publiczności znany jest przede wszystkim jako wokalista zespołu Lao Che. Swój jak dotąd jedyny solowy album wydał w 2009 roku. Krążek nosi tytuł „Antyszanty”.
Sam Spięty o swojej płycie na Myspacowym profilu pisze: „Od kilku lat rósł we mnie pomysł, żeby nagrać solową płytę z quasi szantami. Album swój zatytułowałem Antyszanty, bo choć pieśni moje zainspirowane były melodiami morza, to są dla nich również parafrazą i stylistyczną opozycją.”
Podczas koncertu w Łodzi Kaliskiej Spięty zagrał takie utwory jak „Ma Czar Karma”, „Opuszczone porty”, Morże” i „Trafiony – zatopiony”. W śpiewaniu refrenu piosenki „Haba haba i ding ding dong” pomagała artyście cała publiczność. Koncert był tak udany, a brawa tak huczne, że Spięty dwukrotnie wracał na scenę – bisując. Na zakończenie zaśpiewał między innymi „Soldat” 5’Nizzy.