Salt – recenzja

Nowy film z Jole zaskakuje prostotą, a raczej czasami prymitywizmem. Agenci CIA bez zastanawianie biorą przyjaciółkę za agenta i chwilę po rozmowie z Orłowem zaczynają ją ścigać. I gdy już widz czeka na jakieś rozwiązanie, w połowie filmu wszystko jest prawie wiadome. na zakończenie kolejny duży zwrot, jednak całość „nie zaskakuje”.
Kilka zwrotów akcji jednak tu jest – to widocznie musi wystarczyć na „jeden z ciekawszych thrillerów sezonu”. Cieszy występ Daniela Olbrychskiego, który jest kluczową postacią całego filmu. Nie często zdarza się, aby polski aktor grał w hollywoodzkim przeboju, w sumie dlatego na „Salt” warto iść. Ogólnie dużo odgrzewanych kotletów ze „Ściganego” i „Wroga publicznego”. Na plus pościgi, na minus spójność całej opowieści.
{jumi [media/reklama.htm]}
zgadzam się – film nie zachwyca
wydaje mi się, że jeżeli w Polsce odniesie sukces kinowy, to właśnie ze względu na Olbrychskiego, ludzie będą po prostu ciekawi jak wypadł u boku Angeliny i to ich ściągnie do kin, bo jeżeli chodzi o fabułę i akcję – szału nie ma 😉
Super film!!Polecam naprawdę warto obejrzeć!!
😡