Przed odejściem w stan spoczynku – recenzja

 

Postacie występują trzy – rodzeństwo. Na pozór normalna, szanowana rodzina a tak na prawdę skrywająca wiele tajemnic włącznie ze stosunkami kazirodczymi. Całe ich życie podporządkowane jest jednej dacie – 7 październikowi. Wtedy niepozorny sędzia sądu najwyższego założy mundur SS, może zmusi siostrę do założenia „pasiaka” i zgolenia głowy, a druga przyodzieje elegancką balową suknię. Szampan, krewetki, odświętna zastawa. Wszystko z okazji urodzin Himmlera – jednego z głównych przywódców hitlerowskich Niemiec oraz współtwórca i szef m.in. SS.

W głowie Rudolfa, będącego kiedyś zastępcą komendanta obozu koncentracyjnego, mimo upływu lat wciąż istnieje jedna najlepsza ideologia – nazizm. Wtóruje mu jedna z sióstr, druga zaś nie pochwala przekonań rodzeństwa jednak jest zbyt słaba by się przeciwstawić, jedyne na co ją stać to uszczypliwe komentarze.

Austriacki autor sztuki przenosi akcję do Niemiec i obnaża sposób myślenia współczesnych osób nie mogących uwolnić się od duchów przeszłości. Demaskuje społeczeństwo które nie rozliczyło się ze swoją historią. Ujawnia to co wstydliwe i chowane – żyjącą w nich wciąż ideologie nazistowską, odradzającą się w różnych zakątkach świata. Narażając się tym swoim rodakom zakazał inscenizacji swoich utworów w Austrii aż do 2059r.

Na scenie występują świetnie odgrywający swoje role: Milena Lisiecka, Matylda Paszczenko i Andrzej Wichrowski.

Najbliższe spektakle 26 i 27 października.