Paintball – recenzja
Bardzo słaby film reklamowany jako kolejne wybitne dzieło kina akcji rodem z Hiszpanii. Nie dosięga do pięt ani Kwarantannie, ani REC.
Paintball to typowa produkcja z cyklu „trzeba przetrwać”. Nie ma w niej nic odkrywczego, a całość jest strasznie linearna i przewidywalna. Nie poprawia humoru pseudopolski język, jakim posługuje się jeden z uczestników gry. Po prostu niespełna półtorej godziny ucieczki przez las i kolejne wybijanie paintball’istów.
Czy warto pójść na tę produkcję? Nie. W najlepszym razie można obejrzeć w TV4 po 23, gdy będą puszczać to w telewizji. W kinie nie warto tracić pieniędzy. Obraz niczym was nie zaskoczy, nie wywoła przerażenia, a raczej śmiech. Szkoda czasu.