ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź – Tempcold AZS Politechnika Warszawska 67:55

Po zmianie stron, podobnie jak w pierwszej połowie, nadal na boisku królowała mocna obrona, zaś w ataku mieliśmy trochę nieporadności z obu stron. Dość powiedzieć, że przez 4 minuty trzeciej kwarty, ŁKS zdołał zdobyć 3 punkty, a Akademicy – 2. Z czasem to jednak gospodarze się nieco obudzili. 2 punkty zdobył Filip Kenig, kolejne 2 po kontrze dorzucił Dłuski i łodzianie wyszli na prowadzenie 44:43. Odpowiedział na to jeszcze celnym rzutem Kolowca, ale po chwili po rzucie za 3 punkty Daniela Walla i 2 osobistych Trepki, ŁKS prowadził 51:48 i nie oddał go już do końca spotkania.
W ostatniej kwarcie utrzymywała się przez kilka minut niewielka przewaga gospodarzy, którą udało im się zwiększyć dopiero 3 minuty przed końcem meczu. Piłkę z parkietu pod koszem rywala wygarnął wtedy Dłuski, odegrał do Walla, a ten bez problemu zdobył 2 „oczka”. Po chwili celne „trójki” rzucili Bartłomiej Szczepaniak i Trepka i ŁKS prowadził 63:50. Ta odsłona zdecydowanie nie należała do gości z Warszawy,którzy przez 7 minut i 45 sekund zdobyli zaledwie 2 „oczka”, a złą passę przerwał dopiero Michał Nowakowski, trafiając zza linii 6,25. Niewiele to jednak zmieniło i ŁKS wygrał ostatecznie 67:55, a ostatnie punkty dla gospodarzy zdobył efektownym wsadem Wall.
Nie był to pojedynek, toczony na zbyt wysokim poziomie. Skuteczność obu zespołów mogła przyprawiać o ból głowy (17% ŁKS-u za 3 punkty, 23% Politechniki za 3 i 35% z linii rzutów osobistych), a i sama gra nie porywała. Mimo tego, atmosfera na trybunach była fantastyczna, a po końcowej syrenie oba zespoły długo dziękowały fanom za gorący doping.
ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź – Tempcold AZS Politechnika Warszawska 67:55 (16:16, 16:21, 19:11, 16:7)
ŁKS Sphinx Petrolinvest: Dłuski 18, Wall 17, Trepka 13, Szczepaniak 12, Kenig 5, Morawiec 2, Krajewski 0, Kalinowski 0.
Tempcold AZS PW: Sulima 17, Nowakowski 15, Kolowca 7, Jankowski 5, Exner 4, Kret 3, Popiołek 2, Wilczek 2, Pełka 0.
Sędziowali: Ottenburger, Nejman i Gandor.