Iron Man 2 – recenzja

Druga część Iron Mana, to opowieść z niezłymi efektami, wyśmienitą obsadą (Robert Downey Jr., Gwyneth Paltrow, Don Cheadle, jak zwykle przepiękna Scarlett Johansson, Sam Rockwell, Mickey Rourke i Samuel L. Jackson) oraz wieloma nudnymi scenami. Najkrócej rzecz ujmując w czasie całego filmu widzimy jedynie trzy pojedynki (najpierw Iron Mana z Whiplashem, potem Iron Mana z War Machine, a na koniec oczywiście pojedynek wszystkich złych i dobrych bohaterów). Brakuje też trochę ironii i złośliwości komiksowego Tony’ego Starka, który przecież jest bawidamkiem, lekkoduchem, narcyzem i strasznie nieodpowiedzialnym multimiliarderem. W filmie bywa taki, ale nader rzadko, jest jakby ułożony i zbyt miękki.
Iron Man 2 to produkcja mająca wady i zalety większości sequeli. Mamy znanych i lubianych bohaterów, całą menażerię nowych postaci i niestety mało zaskoczenia. Do obejrzenia, ale bez musu. Kolejny odcinek już w 2012 roku (chyba, że wcześniej skończy się świat).