Filmobranie z hiszpańskim horrorem

Mała dziewczynka imieniem Ofelia trafia z matką do jednostki, w której dowódcą jest jej ojczym – okrutny kapitan Vidal. Kiedy konflikt przybiera na sile dziewczynka ucieka w baśniowy świat pełen dziwacznych, leśnych stworów. Władca labiryntu – Faun daje Ofelii trzy zadania, które musi wypełnić, by zasłużyć na swoją nieśmiertelność…
Film ten pokazuje przenikanie sie dwóch światów: tego rzeczywistego, pełnego okrucieństwa i cierpień z krainą magicznych postaci i czarów. Okazuje się jednak, że w obydwu potrzebna jest olbrzymia odwaga i waleczne serce.
Drugim filmem wyświetlonym podczas maratonu był [Rec] 2. Akcja filmu rozpoczyna się w momencie gdy funkcjonariusze hiszpańskiej jednostki antyterrorystycznej GEO wkracza do opuszczonego starego domu. W nim znajdują się ludzie zaatakowani przez nieznaną odmianę wirusa. Powoduje on, że stają się żadnymi krwi, bezwzględnymi bestiami.
Film jest dość wierną kontynuacją swojej pierwszej części – [Rec]. Horror jest utrzymany w konwencji chaotycznej narracji. Sposób montażu jest dość męczący dla widza. Ciągłe ujęcia 'z ręki’ nadają obrazowi autentyczności, a chwilowe gaśnięcia kamery wzmagają lęk.
Dużym atutem filmu jest zostawienie dużego pola wyobraźni, która steruje widzem prowadząc go w najciemniejsze strony strachu. Dzięki temu, że obraz przedstawiany jest z perspektywy kamery, widz nie obawia się realnego zagrożenia, to jego wyobraźnia dyktuje mu ścieżkę od ciekawości do przerażenia.
Filmobranie jest świetną okazją do nadrobienia kinowych zaległości. Oba filmy obejrzeliśmy z przyjemnością, w cieniu księżyca, na świeżym powietrzu.
„Dzięki temu, że obraz przedstawiany jest z perspektywy kamery, widz nie obawia się realnego zagrożenia” – trochę dziwnie to brzmi. Oglądając film z reguły nie obawiamy się realnego zagrożenia 😉 i nie jest to zasługa „obrazu przedstawianego z perspektywy kamery”. Poza tym chodzi tu raczej o „obraz przedstawiany z perspektywy” KAMERZYSTY. Kamera przynależy do diegezy filmu, a ujęcia to tzw. pov. Trochę się czepiam, ale sądzę, że wymagało to pewnego sprostowania.
Zgadzam się z powyższym komentarzem i mam zastrzeżenia do nazywania Labiryntu 'horrorem’. Uważam, że to wyrządzenie krzywdy temu filmowi.