Agora – recenzja
Czas działa często na korzyść nawet największych kłamstw, pomyłek i zbrodni, w konsekwencji eksplikując jedynie to, co współczesnym wydaje się być najwygodniejszą prawdą historyczną.
W dobie globalnego dostępu do informacji, czy moglibyśmy nie zauważyć narastających konfliktów, wzajemnych zaprzeczeń dziejowych faktów przyjętych za oficjalne przez dwa sąsiednie narody?
Czy skłonimy się ku tej spisanej przez zwycięzców, czy może przyjmiemy tę przekazaną przez nielicznych przegranych? Komu zawierzymy w naszej historycznej naiwności?
Nawet największe imperia i rządy, najdoskonalsze wydawałoby się struktury nie trwają wiecznie. Naturalną konsekwencją ich powstania jest, nadchodzący po nim, upadek.
Tysiącletnie cesarstwa, świątynie, kulty, przemijają, zapamiętane lepiej lub gorzej, a świadectwo ich istnienia przekazywane jest przez nielicznych bądź niejednokrotie całkowicie zapomniane.
Niektóre, upadają gwałtownie, inne wskutek wieloletniej degeneracji stają przed faktem długo spodziewanego końca.
Jedne podbite przez wrogów zewnetrznych, giną pod ostrzami miecza, czy artyleryjnym ostrzałem, podczas gdy pozostałe niszczone od wewnątrz dogorywają w oparach autorozkładu.
Nieunikniony wówczas, częściowy, bądź długotrwały i absolutny cywilizacyjny regres pozwala na budowanie nowych społeczeństw, nowych religii, struktur, organizmów państwowych.
Powstałe jednak na grobach znienawidzonych poprzedników, szybko same przejmują wygodne dla nich układy o których zagładę przecież i upadek walczyły jeszcze tak niedawno.
Sprawdzone mechanizmy władzy absolutnej, nietolerancji i wyszukiwania przykładnie wybranych ofiar, sposobu na ujście agresji, czy odwrócenie uwagi społeczeństwa od prawdy i przywileju możliwości samodzielnego myślenia to poczatek i jednoczesnie koniec wszystkich tych, którzy chcieli trwac przez wieczność…

Agora nie opowiada o samym okrucieństwie, nie nawołuje do buntu, bluźnierstwa czy wyrzeczenia się jakichkolwiek religii. Nie jest obrazą chrześcijaństwa, kultów pogańskich, judaizmu czy ateizmu.
Agora nie szykanuje i nie bezcześci pamięci o jednych, gloryfikując drugich, a co najwazniejsze nie nakazuje nam dokonania wyboru, opowiedzenia się za jedną z wielu stron brzemiennych w skutkach konfliktów.
Agora… przestrzega jedynie przed dwiema najwiekszymi przywarami społeczeństw – eskalującą głupotą i bezgranicznym zaślepieniem.
Przeczytaj inne recenzje z Plastra!